Rząd chce za pomocą satelitów śledzić ciężarówki z paliwami, alkoholem i tytoniem. To ma zapewnić budżetowi przez dekadę ponad 100 mld zł dodatkowych wpływów.
Ministerstwo Finansów w błyskawicznym tempie forsuje kolejną ustawę, która uszczelni system podatkowy i ujawni przedsiębiorców unikających płacenia podatku VAT. To bowiem w Polsce plaga. Zdaniem ekspertów firmy doradczej PwC tylko w 2014 r. z powodu nieuiszczania należnego podatku budżet państwa stracił ok. 50 mld zł. A według szacunków Komisji Europejskiej nasz fiskus nie dostaje nawet 27 proc. należnego VAT.
(…) Zgodnie z projektem od początku 2017 r. firmy transportowe i kierowcy będą zobowiązani rejestrować przewozy paliw, alkoholu i tytoniu w specjalnym systemie elektronicznym. A od połowy przyszłego roku trasę przejazdu takiej ciężarówki służby podatkowe, celne i policja będą mogły śledzić za pomocą lokalizatorów korzystających z nawigacji satelitarnej GPS i systemu telefonii komórkowej. Dostęp do tych danych otrzymają także służby specjalne.
Systemem monitorowania będą objęte m.in. paliwa silnikowe i pochodne, oleje smarowe, oleje roślinne, które mogą być wykorzystane jako dodatki do paliw silnikowych, odmrażacze na bazie alkoholu etylowego, rozcieńczalniki i rozpuszczalniki, alkohol etylowy całkowicie skażony i susz tytoniowy. W skrócie: paliwa, alkohol i tytoń.
proponowane kary:
Za naruszenia nowych przepisów przewidziano drakońskie kary. “Za nie dokonanie zgłoszenia przewozu lub w przypadku stwierdzenia, że towar nie odpowiada, co do rodzaju lub ilości wskazanemu w zgłoszeniu przewozu towarów, na podmiot wysyłający lub odpowiednio podmiot odbierający, nakłada się karę pieniężną w wysokości 46 proc. wartości netto towaru będącego rzeczywistym przedmiotem przewozu” – przewiduje projekt. Dodatkowe kary przewidziano dla kierowców. Jeśli nie poda wymaganych od niego danych w systemie, grozić mu będzie kara 5 tys. zł. A za jazdę bez satelitarnego lokalizatora lub jego wyłączenie przed zakończeniem przewozu kierowca zapłaci 20 tys. zł kary. Jeśli w lokalizatorze wysiądą baterie, kierowca będzie musiał stanąć na parkingu, by naprawić urządzenie. Jeśli tego nie zrobi, zapłaci 20 tys. zł kary.