Koronawirus przede wszystkim stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego. Przede wszystkim nie oznacza jednak jedynie. Nie pozostaje on bowiem bez wpływu na funkcjonowanie podmiotów gospodarczych, a zwłaszcza na firmowe koszty – koronawirus. W okresie obowiązywania stanu epidemicznego oraz okresie epidemii podejmują one bowiem działania, których nie musiałyby podejmować w normalnych warunkach funkcjonowania, ponosząc przy tym nieplanowane wydatki oraz szereg strat ekonomicznych. Okoliczności te mogą w pewien sposób przekładać się na firmowe rozliczenia na gruncie podatku dochodowego.
Koszty firmowe
Jednym z podstawowych warunków uznania poniesionego wydatku za koszt jest istnienie jego powiązania z osiągnięciem przychodu. Nie oznacza to jednak, że przychód taki musi koniecznie zostać osiągnięty. Konsekwentnie zatem kosztami podatkowymi mogą być nie tylko wydatki, których poniesienie faktycznie wpłynęło na powstanie lub zwiększenie tego przychodu, ale również wydatki racjonalnie i gospodarczo uzasadnione, mogące mieć wpływ na jego powstanie. Definicję kosztu podatkowego spełniają również wydatki ponoszone na zachowanie i zabezpieczenie źródła przychodów związane z całokształtem prowadzonej przez firmę działalności. Do takich należą wydatki na bezpośrednią ochronę pracowników przed zainfekowaniem koronawirusem.
Nie każdy z pracodawców może skierować pracowników do zdalnej pracy. Ci, którzy takich możliwości nie mają, starają się pracownikom normalnie pracującym zapewniać dodatkowe środki higieny oraz ochrony osobistej. Nie ulega wątpliwości, że tego typu wydatki należy uznać za służące zachowaniu i zabezpieczeniu źródła przychodów. Tym samym organy podatkowe nie powinny kwestionować zasadności obciążania nimi firmowych kosztów podatkowych.
Podróże służbowe
Ponadto fiskus nie powinien negować rozliczania w kosztach wydatków firmowych na podróże służbowe, w tym zarezerwowane noclegi i przeloty lub przejazdy, które nie odbyły się z powodu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa oraz wydatków związanych z uczestnictwem w różnego rodzaju imprezach, które zostały w tym czasie odwołane (m.in. w targach, szkoleniach i konferencjach). Jest to bowiem sytuacja, którą firmom trudno było przewidzieć oraz jej przeciwdziałać. Nie można więc uznać, że w jakikolwiek sposób została ona zawiniona przez przedsiębiorców, co umożliwia rozliczenie ich w kosztach uzyskania przychodów.
Straty w towarach
Zasadniczo straty powstałe w wyniku zdarzeń losowych, katastrof naturalnych czy też klęsk żywiołowych również mogą stanowić firmowe koszty podatkowe. Do tego typu okoliczności można śmiało zaliczyć pandemię koronawirusa. Z jej powodu wielu przedsiębiorców poniosło bowiem m.in. straty w towarach, których nie zdążyli wysłać do kontrahentów m.in. w związku z zamknięciem granic i towary te uległy zepsuciu bądź przeterminowaniu. Jednak nawet w takim przypadku czynnikiem warunkującym rozliczenie ich wartości w kosztach firmowych jest racjonalność działań podatnika. W takiej sytuacji właściwym dokumentem jest protokół zniszczenia produktów. Należy w nim ująć rodzaj zniszczeń, ilość i wartość zepsutych lub przeterminowanych towarów oraz oczywiście przyczynę powstania straty, czyli opisać ją w sposób szczegółowy i niebudzący wątpliwości.
Jest to bardzo istotne z uwagi na to, że w razie ewentualnej kontroli, ujęcie straty w kosztach będzie przedmiotem badania fiskusa. W firmowych kosztach podatkowych przedsiębiorcy nie rozliczą jednak tzw. utraconych korzyści, gdyż do tej kategorii zalicza się wyłącznie koszty poniesione, a nie wartość przychodów, których nie uzyskano m.in. w wyniku zamknięcia galerii handlowych, kin czy restauracji lub też przerw w dostawach materiałów do produkcji.